Witajcie ponownie!
W ramach poprawy wrzucam kolejną sesję :). Dominika jako zadanie domowe musiała zrobić sesję z nietypowym nakryciem na głowę, więc oczywiście skontaktowała
Kurczę! Jak to lato szybko się skończyło. Jeszcze kilka tygodni temu chodziłem w krótkich spodenkach, a klimatyzacja w samochodzie ledwo dawała radę, a dziś pakuję do walizki zimową kurtkę przed wyjazdem na warsztaty. Masakra jakaś. Jednak w sierpniu i wrześniu miałem trochę wolnego czasu, w którym zrobiłem trochę zdjęć. Jak zwykle czasu zabrało, żeby coś o tym napisać i opublikować.
Swoją drogą planuję trochę zmian w moim sposobie działania w Internecie. Mam zamiar nieco rozruszać mój kanał na Youtube. Różnych wideo nagrałem całe mnóstwo, ale zazwyczaj były to filmy realizowane na zlecenie różnych firm, więc mało co trafiało do moich kanałów. Planuję publikować różnego rodzaju filmy, a właściwie to już zacząłem. Bardzo często mam dostęp do różnych aparatów jeszcze przez premierą, albo tuż po niej, więc mam zamiar nagrywać różnego rodzaju hands on’y, na pewno będą trafiać się wideoporadniki, czasem klasyczne vlogi, czy też pytania i odpowiedzi. Z resztą niżej wklejam moją recenzję nowego Nikona D850 – pooglądajcie sobie, a co :)!
Jeśli chodzi o zdjęcia z Klaudią, to całość zajęła nam godzinę i czterdzieści minut, łącznie z dojazdem na miejsce. Nie jestem fanem długich sesji, mozolnych przygotowań, a takie szybkie sesje lubię najbardziej. Są najbliższe mojej estetyce. Nie lubię wymyślnych makijaży czy stylizacji – im prościej, tym lepiej. Właściwe można powiedzieć, że te zdjęcia to taka typowa sesja testowa, ale z większą ilością retuszu. Wspólnie z Klaudią wybraliśmy proste ciuchy, ja w H&M kupiłem modne teraz okulary, do tego wziąłem ze sobą moją szklaną ozdobę z Zary Home i pojechaliśmy do Portu Miejskiego. W sumie fotografowałem w dwóch miejscówkach, sporadycznie używałem srebrnej blendy, a fotografowałem głównie pod słońce. Jedynie na zdjęciach, gdzie Klaudia ma zamknięte oczy, wykorzystałem potencjał słońca i przepuściłem światło przez figurkę, tak aby uzyskać rozszczepienie światła. Potem przyszedł ochroniarz i nas wygonił, ale wszystkie kadry, które chciałem zrobić, miałem na karcie, więc grzecznie zapakowaliśmy się do samochodu i wróciliśmy.
Później oczywiście przyszedł czas na postprodukcję. Powiem szczerze, że nie przepadam za obróbką zdjęć i z całą pewnością nie robię retuszu beauty. Zdecydowanie wolę pracować z aparatem niż miziać tablet piórkiem. Od dłuższego czasu do wywoływania RAWów korzystam z Capture One. Niebawem planuję zrobić też porównanie do Lightrooma, bo z każdą sesją coraz bardziej doceniam silnik obróbki w duńskiej aplikacji. To, co robi największą robotę przy sesjach portretowych, to funkcja wyrównywania koloru, jasności i nasycenia koloru skóry. Narzędzie jest bajecznie proste w obsłudze, a efekty rewelacyjne. Później przyszła pora na Photoshopa. Tam oczywiście zacząłem od wyczyszczenia skóry, później przyszła kolej na Dodge & Burn. Jeśli chodzi o tę technikę, to od jakiegoś czasu jestem zwolennikiem dość mocnego jej użycia, szczególnie przy rozświetlaniu twarzy. Wręcz do efektu delikatnie wilgotnej skóry, ale zachowując przy tym naturalny efekt. Zdecydowanie mniej przyciemniam, choć delikatny Burn również jest. Z resztą myślę, że niebawem przygotuję o tym poradnik, bo ostatnio też o to pytaliście.
I to tyle na dziś :), a niebawem kolejne sesje, bo materiał czeka na dysku.
Modelka: Klaudia Gogol / SPP Models
Witajcie ponownie!
W ramach poprawy wrzucam kolejną sesję :). Dominika jako zadanie domowe musiała zrobić sesję z nietypowym nakryciem na głowę, więc oczywiście skontaktowała
Dzień jak co dzień, trzeba było wstać, włączyć komputer, zrobić kawę i sprawdzić maila. Nagle telefon – „Kuba, chcesz lecieć do Szanghaju?”. W