Po bardzo ciężkim grudniu przyszedł czas na urlop, a jak urlop to Portugalia! W Porto byłem w 2012 roku, ale zdecydowanie czułem niedosyt po tak krótkim pobycie, szczególnie że wtedy na co dzień stacjonowałem w Bradze.
Sam lot to żadna przyjemność, bo nie wiadomo dlaczego, ale z Polski nie ma żadnych