Dziś kontynuuję krótką serię artykułów Po mojemu. Ostatnio opisałem jak ogarnąłem pracę z kolorem – od aparatu, przez monitor po samą drukarkę. Dzisiejszy temat nie jest prostszy, a przygotowanie wszystkiego zajęło nie mniej czasu niż ogarnięcie kolorystyczne. Na wstępie muszę zaznaczyć, że jestem raczej komputerowym laikiem, a otwarcie terminala i